szukaj
Wyszukaj w bazie
Księży i Kościołów

Paryski hołd dla Gustawa Herlinga-Grudzińskiego

/ 23.03.2019


Hołd Gustawowi Herlingowi-Grudzińskiemu, wielkiemu pisarzowi, myślicielowi i moraliście, złożono w piątek wieczorem w Bibliotece Polskiej w Paryżu. W tym roku mija setna rocznica urodzin autora „Innego świata” i „Dziennika pisanego nocą” – poinformowała PAP.


Córka poety, Marta Herling, która z powodu choroby nie mogła być obecna na spotkaniu, w liście do organizatorów wyraziła radość z tego, że obchody roku Herlinga rozpoczynają się właśnie w Bibliotece Polskiej.

Organizatorami wieczoru oprócz Biblioteki był Ośrodek Cywilizacji Polskiej przy Sorbonie i Instytut Literacki „Kultura”, przy poparciu Ośrodka Naukowego PAN w Paryżu.

Profesor Maria Delaperriere, rozpoczynając wieczór, zwróciła uwagę na „wagę etyczną” dzieła Herlinga-Grudzińskiego, u którego historia osobista łączy się z historią powszechną i który narodził się jako pisarz, przekazując obraz obozu sowieckiego, w którym był więźniem.

Profesor nakreśliła historię długiej współpracy pisarza z paryskim Instytutem Literackim. Herling-Grudziński u boku Jerzego Giedroycia współpracował przy powstaniu pierwszego numeru pisma „Kultura” w 1947 r. i zamieszczał tam swe teksty, aż do spowodowanego różnicami w ocenie sytuacji polskiej, dramatycznego zerwania współpracy w roku 1996.

Delaperriere podkreśliła pozbawiony moralizatorstwa wymiar moralny dzieła. Przypomniała też, że Herling, autor książki o obozach Stalina, ignorowany był w powojennej Europie Zachodniej, której intelektualiści, zapatrzeni w sowiecki komunizm, nie pozwalali go krytykować.

Wicedyrektor Biblioteki Polskiej Witold Zahorski pokazał, cytując liczne wypowiedzi i artykuły, że również we Włoszech – pisarz przez większość życia mieszkał w Neapolu – dominujący podziw dla „ojczyzny socjalizmu” spowodował, że uznanie dla Herlinga przyszło bardzo późno, bo dopiero po śmierci.

Profesor Benoit d’Aboville, były ambasador Francji w Warszawie, dodał, że właśnie z tego powodu Francuzi nie znają Herlinga. W jego dziele – jak mówił – fascynujące jest to, że prowadzi ono czytelnika zarówno do historii, jak i do współczesności, której pisarz nie dożył.

Ambasador, który osobiście znał pisarza, opowiedział, jak ten odmówił przyjęcia odznaczenia z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Autor „Innego świata” widział, że „komuniści jako socjaldemokraci przejęli władzę i nic się nie zmieniło”. A rozmowy Okrągłego Stołu, w których doszło do kompromisu między władzami komunistycznymi a Solidarnością, uważał za kompromitację – wspominał dyplomata, zwracając uwagę na aktualność tej problematyki.

Według Anny Saignes, wykładowczyni Uniwersytetu w Grenoble, Herling-Grudziński to pisarz „tragicznego sensu istnienia”, a jego „trudna, wymagająca” sztuka pisarska stawia go w najwyższym kręgu literatury europejskiej. W jego estetyzujących opowiadaniach o jednostkowych zdarzeniach niemal zawsze pojawia się Historia, nadając im uniwersalnego wymiaru. Prof. Delaperriere dodała, że u Herlinga-Grudzińskiego wciąż obecny jest lęk przed powrotem „bliźniaków totalitarnych”, jak określał stalinizm i hitleryzm.

Dla szefa Ośrodka Cywilizacji Polskiej, prof. Pawła Rodaka, „Dziennik pisany nocą” zamyka polską dwudziestowieczną sagę dzienników literackich. Oryginalność tego dziennika polega na spojrzeniu – mówił literaturoznawca, tłumacząc, że to spojrzenie podparte było lekturami, że pejzaże opisywał jak obrazy. Prof. Rodak zacytował Ewę Bieńkowską, która napisała, że u Herlinga „sztuka i natura mieszają się z sobą”. Po czym sprecyzował, że spojrzeniu pisarza towarzyszy zawsze myśl, która opierać się musi na rzeczywistości.

Profesor Sorbony, literaturoznawczyni Luba Jurgenson pokazała związki Herlinga-Grudzińskiego z innymi pisarzami polskimi i rosyjskimi, którzy przeszli przez doświadczenie „nieludzkiej ziemi” i je opisali.

Wieczór zakończyła komentowana przez Annę Benhardt z Instytutu Literackiego „Kultura” projekcja zdjęć i dokumentów związanych z pisarzem. Wśród obecnych na sali były osoby pamiętające pisarza i jego pobyty w domu „Kultury”. Niektóre, patrząc na fotografie, miały w oczach łzy wzruszenia.