szukaj
Wyszukaj w bazie
Księży i Kościołów

Le Petit Journal o francuskich zapożyczeniach w języku polskim

AH / 20.10.2020


Nie zdziw się, jeśli podczas nauki języka polskiego, podczas zakupów lub na ulicy w Polsce zobaczysz lub usłyszysz słowo, które jest Ci bardzo dobrze znane – informuje swoich czytelników lepetitjournal.com.


Francuski portal przypomina, że pierwsze zapożyczenia z francuskiego (czyli galicyzmy) pojawiły się w polszczyźnie najprawdopodobniej w XVI w. Co ciekawe, niektóre z nich przetrwały w formie niezmienionej, np. chapeau bas (czapki z głów) czy bon vivant (ktoś, kto umie dobrze się bawić).

Następnie autorka tekstu na lepetitjournal.com przybliża czytelnikom kilka kategorii galicyzmów w języku polskim:

  • te o nieco zmienionej pisowni, choć niemal oryginalnej wymowie:

Plener : Plein air
Korniszon : Cornichon
Akordeon : Accordéon
Kaprys : Caprice
Koneser : Connaisseur
Kretyn : Crétin

  • ta nietypowa herbata. Pochodzenie polskiego słowa herbata nawiązuje do ziół herbacianych (franc. herbes) oraz dodatku w postaci „ta”. Zauważmy, że polska herbata, słowotwórczo niepasująca do innych języków słowiańskich (np. czeski „caj”, czyli herbata), ma w sobie zakodowane „herbes” i „the”, czyli zioła i herbata po francusku, a tak naprawdę ten wyraz ma pierwotnie łaciński rodowód.
  • te, które zostały utworzone w nieco bardziej kreatywny sposób: mają różną wymowę i pisownię w stosunku do francuskiego oryginału

Parawan : Paravent
Koszmar : Cauchemar
Szezlong : Chaise longue
Kaszalot : Cachalot
Abażur : Abat-jour
Oberża : Auberge
Konsjerż : Concierge
Pasaż : Passage
Makijaż : Maquillage

  • te, które są tzw. fałszywymi przyjaciółmi, czyli brzmią podobnie, ale znaczą coś zupełnie innego, np. polska kanapka nie jest zmiękczeniem od francuskiego canapé. Wszak kanapka to kanapka, a canapé to sofa, wersalka, choć w gastronomii może też oznaczać kanapkę. Dokładnie rzecz ujmując polska kanapka jest kalką językową z wersji francuskiej. Nie należy również mylić polskiego kompotu z francuskim deserem compote. Ponadto polski dywan nie ma nic wspólnego z francuskim divan (tapczan, sofa) ani skarpety z carpette (surowe płótno, mały dywanik, chodnik).

Więcej fałszywych przyjaciół >>>

Autorka próbuje znaleźć przyczyny obecności tylu galicyzmów w języku polskim. Uważa, że wielkie znaczenie miały relacje między Polską i Francją w przeszłości, kiedy francuski był językiem dyplomacji, kultury, literatury, salonów. Poza tym wpływ na język polski wywarły kontakty polsko-francuskie w takich rejonach jak np. Pas-de-Calais. Autorka słusznie przypomina również o relacjach wojskowych między Polakami i Francuzami. Wiele określeń z języka wojskowego i okołowojennego zawitało do języka polskiego jeszcze w czasach napoleońskich i w okresie wojen światowych. Przykłady to: adiutant, kamuflaż czy bandaż.

W tekście na lepetitjournale.com znalazło się też kilka dzielnic Warszawy, mających francuski rodowód, np. Żoliborz (fran. Joli Bord, czyli Piękny Brzeg), Marymont (franc. Marie Mont, czyli Góra Marii) , Mokotów (zazwyczaj wywodzi się tę nazwę od wsi założonej przez niejakiego Mokota, ale autorka twierdzi, że to Mon Coteau, czyli Moje Wzgórze) i ul. Szwoleżerów (franc. chevau-légers, od cheval – koń i léger – lekki).

Niewątpliwie polski i francuski mają z sobą wiele wspólnego, czasami więcej, niż nam się wydaje. Niemiecki komik Steffen Moeller mówił w jednym z filmików, że „gdyby nie der, die, das, byliby Niemcy z was”, mając na myśli Polaków. Może nie do końca tak się sprawy mają w przypadku polskiego i francuskiego, ale jak widzimy nie jest najgorzej z tym podobieństwem.

Czytaj też:

Ecole Nova Polska w Paryżu oferuje dorosłym Francuzom naukę polskiego; nie brakuje chętnych >>> 

Źródło: lepetitjournal.com