szukaj
Wyszukaj w bazie
Księży i Kościołów

200 lat temu zmarł Jan Kiliński, jeden z przywódców Insurekcji Kościuszkowskiej

PAP/AR / 28.01.2019


200 lat temu, 28 stycznia 1819 r., zmarł Jan Kiliński pamiętany jako jeden z najważniejszych przywódców Insurekcji Kościuszkowskiej i symbol walk o wyzwolenie polskiej stolicy spod rosyjskiej okupacji. Uważany za jednego z pierwszych bohaterów narodowych wywodzących się spoza szlachty. Jego najstarszy syn Franciszek był szwoleżerem Gwardii Cesarskiej Napoleona. Podczas wyprawy na Moskwę dosłużył się stopnia porucznika.


Niemal wszystkie warszawskie pomniki upamiętniają władców, polityków, pisarzy, artystów, dowódców wojskowych lub tysiące ofiar zrywów narodowych i cywilnych ofiar zbrodni totalitaryzmów. Wśród postaci spoglądających z cokołów jest tylko jeden rzemieślnik, wywodzący się ze stosunkowo niezamożnej wielkopolskiej rodziny, który zapisał się w polskiej historii przywództwem zrywu, który w XIX wieku nazywano „powstaniem warszawskim”.

Jan Kiliński urodził się w Trzemesznie koło Gniezna w 1760 r. Nieznana jest dokładna data narodzin przyszłego przywódcy ludu Warszawy. Według inskrypcji z jego lwowskiego pomnika urodził się 28 grudnia tamtego roku. Pochodził z rodziny majstra murarskiego. Miał dwie siostry i trzech braci. Istnieją zapisy dotyczące dwóch jego braci: Baltazara, który również był szewcem, i Ignacego.

W 1780 r. przeniósł się do Warszawy. Stolica lat osiemdziesiątych XVIII w. była dynamicznie rozwijającym się miastem, po raz pierwszy w dziejach zyskiwała cechy metropolii. Coraz większy ośrodek potrzebował wielu rzemieślników, szczególnie specjalizujących się w produkcji dóbr konsumpcyjnych i luksusowych. Kiliński szybko odniósł sukces finansowy. W Warszawie znany był nie tylko jako dobry rzemieślnik, lecz i człowiek umiejący zjednywać sobie ludzi. Klientów swojego warsztatu szewskiego przyciągał wyjątkowo elegancką jak na rzemieślnika wymową oraz układanymi samodzielnie wierszykami.

W 1788 r. został majstrem cechowym, w tym samym roku się ożenił. Już rok później zakupił kamienicę niedaleko Rynku Starego Miasta, przy Szerokim Dunaju. Zatrudniał około dziesięciu czeladników. Znany był też z porywczości oraz konfliktów z sąsiadami, którym nie odpowiadała rozbudowa jego kamienicy.

Na warszawskiej scenie politycznej pojawił się w okresie walki o przyznanie przez Sejm Wielki praw mieszczanom i uporządkowanie statusu miast. 15 kwietnia 1792 r. został wybrany na radnego Warszawy – miasta obejmującego już Stare i Nowe Miasto oraz wszystkie zlikwidowane jurydyki szlacheckie. Radnym został ponownie po przejęciu władzy przez targowiczan.

Kilka miesięcy później, pod koniec 1793 r., w stolicy zaczęto tworzyć spiski zmierzające do wyzwolenia miasta spod okupacji rosyjskiej. Do jednego z nich przystąpił Jan Kiliński. Podczas rosyjskiego śledztwa po stłumieniu Insurekcji Kościuszkowskiej Kiliński zeznał, iż do sprzysiężenia zmusił go ogromny „przymus kwaterunkowy”. Rosjanie ponaglali mieszkańców do przyjmowania pod swoje dachy żołnierzy i oficerów kilkutysięcznego korpusu rosyjskiego. W Warszawie mnożyły się zabójstwa Rosjan. Ich sprawcy pozostawali nieuchwytni. Oficerowie redukowanej armii koronnej niemal każdego dnia szukali zwady i okazji do pojedynków z Rosjanami.

Obserwatorzy ówczesnych wydarzeń podkreślali ogromne zdolności organizacyjne Kilińskiego, który wraz z innymi przywódcami cechów warszawskich potrafił wciągać do spisków kolejnych uczestników. W ramach organizacji cechowych tworzono tajne kluby polityczne lub paramilitarne. Przywódcy rzemieślników umieli także nawiązywać kontakty z żołnierzami i niższymi oficerami, którzy tak jak oni pragnęli rewanżu na wojskach okupacyjnych. Znacznie gorzej układały się stosunki ze szlachtą, która niechętnie patrzyła na polityczną aktywność mieszczan.

Informacje o spiskach dotarły do wszechwładnego ambasadora Rosji Osipa Igelströma. Wezwał on m.in. Jana Kilińskiego. Warszawski szewc umiejętnie wykręcił się od uczestnictwa w spisku. Rosjanie dysponowali jednak coraz większą ilością informacji o zbliżającym się wybuchu powstania. Pod koniec marca do miasta dotarły wieści o przysiędze Tadeusza Kościuszki na krakowskim rynku. Kilka dni później również o spektakularnym zwycięstwie wojsk powstańczych pod Racławicami. Ambasador Igelström stwierdził, że w ciągu kilku dni musi spacyfikować stolicę. Okazją miały się stać uroczystości wielkosobotnie w warszawskich kościołach. Ambasador i rosyjscy dowódcy planowali otoczyć wszystkie ważniejsze świątynie, aresztować podejrzanych o udział w spisku, przejąć arsenał oraz rozbroić cały polski garnizon miasta. Kiliński i inni przywódcy konspiracji zdecydowali o przyspieszeniu wybuchu zrywu. Ostateczne decyzje zapadły podczas spotkań z 13 i 15 kwietnia.

Problemem spiskowców było jednak znalezienie odpowiedniej liczby wystarczająco doświadczonych dowódców zdolnych do skoordynowania działań w różnych punktach miasta. Bezpośrednimi przygotowaniami do walk zajął się więc sam Kiliński i inni „oficerowie cechowi”. Wieczorem w Wielką Środę wraz z kilkoma towarzyszami objechał miasto i kluczowe punkty koncentracji sił powstańczych. „Wizytowałem, oddając każdemu z nich [oficerom cechowym – przyp. red.] instrukcję, aby wiedział, na której ulicy miał stanąć, […] aby każdy słuchał wystrzału z armat, który na znak zaczęci miał być dany, więc wtenczas aby już każdy nieprzyjaciół nie żałował”.

18 kwietnia o 3:30 w koszarach gwardii na Żoliborzu rozpoczęto przygotowania do marszu na Stare Miasto. O piątej rozległ się wystrzał armatni z Arsenału. W tym czasie zaatakowano oddziały rosyjskie przy Chłodnej i w okolicach Żelaznej Bramy. Walkami na Starym Mieście dowodził Jan Kiliński. Wraz z innymi rzemieślnikami zasadzał się na rosyjskich żołnierzy wybiegających ze swoich kwater. Po zaciętych walkach na Miodowej i Krakowskim Przedmieściu stolica była wolna od okupantów. Następnego dnia Kiliński, jako jedyny przedstawiciel środowiska rzemieślników warszawskich, wszedł do zarządzającej miastem Rady Zastępczej Tymczasowej.

Prawdopodobnie Kiliński brał udział w jednym z pierwszych posiedzeń powstałego 21 kwietnia Klubu Jakobinów Polskich. Podpisał też przygotowany przez radykałów manifest grożący samosądem na wszystkich targowiczanach. W listach słanych do Rady Zastępczej Tymczasowej nawoływał do jak najszybszego osądzenia zdrajców. Szybko jednak zniechęcił się do radykalizmu tego środowiska i uboższych mieszczan. W maju stanął po stronie umiarkowanych oraz niemal zupełnie izolowanego króla. Po nieudanej próbie ucieczki Stanisława Augusta Poniatowskiego znalazł się w eskorcie królewskiego orszaku powracającego do miasta. Po tym wydarzeniu Kiliński ponownie zradykalizował swoje poglądy i nawoływał do szybkiego osądzenia zdrajców. Żądał również włączenia do nowej Rady Najwyższej Narodowej większej liczby mieszczan.

2 lipca Kiliński nominowany pułkownikiem milicji księstwa mazowieckiego rozpoczął organizowanie nowego regimentu piechoty. Wraz z nim uczestniczył w obronie Warszawy podczas pierwszego oblężenia przez wojska prusko-rosyjskie. Został dwukrotnie ranny. Po klęsce pod Maciejowicami wysłano go do Wielkopolski, aby tam wspierał oddziały insurekcyjne. Nie było go więc w stolicy podczas tragicznego szturmu Pragi. Do Warszawy powrócił dopiero po upadku powstania w Wielkopolsce w grudniu 1794 r. De facto rządzący miastem feldmarszałek Aleksander Suworow przyjął Kilińskiego i stwierdził: „Szewcze, wracaj do swojego rzemiosła!”. Interwencje rodzin magnatów powieszonych kilka miesięcy wcześniej wymogły jednak aresztowanie Kilińskiego. Tak samo jak Kościuszko znalazł się w więzieniu w petersburskiej Twierdzy Pietropawłowskiej.

Podobnie jak wielu innych przywódców insurekcji został zwolniony po dojściu do władzy przyjaznego Polakom cara Pawła I. Po drodze do Warszawy zatrzymał się w Wilnie. Tam został jednym z członków pierwszego po upadku państwa sprzysiężenia niepodległościowego kierowanego przez ks. Faustyna Ciecierskiego. Ponownie został aresztowany przez Rosjan. Do stolicy powrócił w 1798 r. Utraciwszy większość majątku, skupił się na prowadzeniu znacznie skromniejszego niż przed 1794 r. warsztatu szewskiego. W czasach Księstwa Warszawskiego był radnym. Po zajęciu miasta przez wojska austriackie podczas wojny 1809 r. stał się zakładnikiem okupantów. Po raz kolejny został uwięziony przez Rosjan okupujących Księstwo Warszawskie w 1813 r. W epoce Królestwa Polskiego spisywał pamiętniki, w których za klęskę insurekcji obarczał szlachtę. W tym czasie za zasługi dla walki o niepodległość otrzymał specjalną emeryturę pułkownikowską. Zmarł 28 stycznia 1819 r. w stolicy. Spoczął na Powązkach, ale jego grób nie zachował się do naszych czasów.

Do polskiej historii przeszedł nie tylko jako przywódca pierwszego powstania warszawskiego, lecz i jako wzór uczciwego rzemieślnika. W XIX w. był pokazywany jako jeden z niewielu wzorów mieszczanina patrioty. Ten obraz nie zyskał jednak popularności porównywalnej z legendą chłopskiego bohatera spod Racławic Bartosza Głowackiego.

Jego kult został ponownie ożywiony w ostatnich dziesięcioleciach XIX w., m.in. za sprawą poematów Wincentego Pola. Stołeczny pomnik Kilińskiego odsłonięto 19 kwietnia 1936 r. Jako jeden z niewielu nie został zniszczony przez Niemców, lecz doczekał końca okupacji niemieckiej w podziemiach Muzeum Narodowego. W 1959 r. przeniesiono go na Podwale, niedaleko miejsca, w którym stała kamienica należąca do bohatera.

Potomkowie Kilińskiego zapisali się w polskiej historii kolejnych dziesięcioleci. Jego najstarszy syn Franciszek był szwoleżerem Gwardii Cesarskiej Napoleona. Podczas wyprawy na Moskwę dosłużył się stopnia porucznika. Bratanek słynnego szewca ks. Teodor Jan Konstanty Kiliński walczył w Powstaniu Listopadowym. Edward Antoni Kiliński, prawnuk Jana Kilińskiego, w latach dwudziestych ukończył studia na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Jako geolog poszukiwał ropy naftowej w Gujanie Holenderskiej i w Wenezueli. Zmarł w 1931 r. w Caracas. Drugi z prawnuków, Władysław Kiliński, był żołnierzem I Brygady Legionów Polskich i zawodowym oficerem artylerii.