189 rocznica sformowania Legii Cudzoziemskiej; to także historia wielu Polaków
Niektórzy nazywają ją najmniejszą armią świata. Członkostwo w jej szeregach uznawane jest za wielce prestiżowe i elitarne, dowodzące niezwykłej zręczności i odporności na brutalne traktowanie, choć u jej początków legionistami byli zazwyczaj ludzie z marginesu i po przejściach. Co do zasady mogą do niej należeć tylko obywatele innych niż francuska nacji. W praktyce nawet do 10% składu stanowią Francuzi deklarujący obywatelstwa innych krajów. Przez jej szeregi przewinęło się wielu Polaków. Mowa oczywiście o Legii Cudzoziemskiej, której 189 rocznicę sformowania przeżywamy właśnie 10 marca br.
Legia Cudzoziemska została powołana do życia na mocy dekretu króla Francji Ludwika Filipa 10 marca 1831 r. Jedną z głównych przyczyn, dla których ją utworzono, było zapotrzebowanie na oddziały, które można by wysyłać w te rejony świata, gdzie istniała potrzeba tłumienia buntów skierowanych przeciwko Republice, a takich nie brakowało; zazwyczaj były to bunty o charakterze niepodległościowym. Tego typu jednostka nadawała się zatem doskonale do wysłania w te najbardziej niebezpieczne punkty zapalne na mapie francuskich kolonii i terytoriów zamorskich. Przy okazji dzięki rekrutacji ludzi z marginesu, nierzadko kryminalistów, którzy obdarzeni byli dobrymi warunkami fizycznymi, można było pozbyć się przynajmniej w jakiejś części problemu bezdomności, rozboju i zabrudzonych ulic. Szeregi legionistów zasilali też arystokraci, którzy na skutek hulaszczego trybu życia utracili majątki.
![](https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2020/03/466px-1841_portrait_painting_of_Louis_Philippe_I_King_of_the_French_by_Winterhalter.jpg)
Król Francji Ludwik Filip I, fot. wikimedia (domena publiczna)
Legioniści jak gdyby dostawali nową tożsamość. Najczęściej z rzezimieszków stawali się karną i bitną armią. Nie przeszkadzało im to, że władze francuskie wysyłały ich w najgorsze miejsca toczących się walk i wystawiali na pierwszą linię ognia, żeby nie wylewać francuskiej krwi w potyczkach z tubylcami. „Maszeruj albo giń!” – to hasło przyświecało i przyświeca legionistom po dziś dzień. Stanowili i stanowią nadal jedną rodzinę.
![](https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2020/03/1043px-Pionniers-Camerone.jpg)
Przemarsz w tradycyjnych strojach paradnych saperów Legii (pionniers), (białe kepi, skórzany fartuch i topór, broda) przed pomnikiem poległych w Aubagne), fot. wikimedia (domena publiczna)
Udział Polaków w szeregach Legii Cudzoziemskiej jest tematem na odrębną opowieść. Nie brakowało w tym względzie licznych, niezwykle barwnych historii. Polacy zaciągali się do legionistów niemal od początku istnienia jednostki. Jednym z naszych w Legii był np. Franciszek Budziszewski, który jako legionista dosłużył się aż trzech medali za bohaterskie walki w Algierze, Włoszech i Meksyku. W glorii chwały powrócił jednak na polskie ziemie i został jednym z dowódców partyzanckiego oddziału w czasie powstania styczniowego.
Innym Polakiem wśród legionistów był Józef Miłkowski, syn polskich emigrantów. Jako legionista walczył m.in. w Algierii i Wietnamie, ale najcięższe walki stoczył w Dahomeju (dzisiejszy Benin w zachodniej Afryce). Zachowały się nawet jego wspomnienia z 1892 r. („Ze wspomnień legionisty. Wyprawa Dahomejska”), kiedy walki tam się toczyły. Europejczycy zwyciężyli, ale ponieśli olbrzymie straty.
Józef Miłkowski. Polak w Legii Cudzoziemskiej, który stanął naprzeciw krwawych amazonek z królestwa Dahomeju https://t.co/JwwW6nqTDf #Dahomej #Historia #LegiaCudzoziemska #Afryka #Francja #Wojsko #Kolonializm pic.twitter.com/PAPBXABiUJ
— Portal i.pl (@portal_ipl) April 19, 2018
Przez pewien czas legionistą był również malarz Xawery Dunikowski.
Jeśli chodzi o historię najnowszą, to w 2010 r. w Afganistanie poległ polski żołnierz sierżant Konrad Rygiel. Służył w Legii Cudzoziemskiej. Francuzi oddali mu najwyższe honory. Swoje uznanie wyraził nawet obecny na pogrzebie ówczesny prezydent Republiki Nicolas Sarkozy. Ciekawostką jest, że ojciec prezydenta Sarkozy’ego, emigrant węgierski, przeszedł szkolenia w Algierze jako żołnierz Legii, ale nie zezwolono na jego udział w kampanii indochińskiej ze względu na niezdatność do tego przedsięwzięcia. Opuścił szeregi Legii w 1948 r.
IN MEMORIAM : Sergent Konrad RYGIEL (@2REPOfficiel ), mort au combat le 7 juin 2010 en #Afghanistan au cours d'un violent accrochage en Kapisa (village de Payendakhel ). #GCP @armeedeterre @COMLE_DRPLE pic.twitter.com/2Iyy3t76fM
— THEATRUM BELLI (@TheatrumBelli) June 7, 2019
Relacje pomiędzy Polską i Legią Cudzoziemską odbywały się jednak nie tylko na zasadzie rekrutowania Polaków w jej szeregi. W czasie powstania styczniowego wielką sławą okryli się tzw. żuawi śmierci. Był to oddział poniekąd wzorowany na Legii. Rekruci zostali wyszkoleni przez ludzi z jej środowiska. Żuawi siali tak wielki postrach, że wielu przeciwników wolało zdezerterować aniżeli stawić czoła tym żołnierzom.
![](https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2019/01/Battle_of_Miechów_1863.png)
Żuawi śmierci w „bitwie pod Miechowem” obraz Walery Eljasz-Radzikowski, fot. wikimedia (domena publiczna)
W większych miastach Francji znajdują się punkty rekrutacyjne do Legii Cudzoziemskiej. Dostanie się do niej nie jest zadaniem łatwym. Najpierw trzeba przejść wiele testów fizycznych i psychologicznych, m.in. w Castelnaudary. Szczytem przygotowania wytrzymałościowego jest 60-kilometrowy marsz z pełnym ekwipunkiem i plecakiem ważącym kilkanaście kilogramów. Jest to tzw. marsz białego kepi. Marzeniem każdego rekruta jest założenie charakterystycznego nakrycia głowy, właśnie tzw. białego kepi, co dowodzi, że ktoś staje się pełnoprawnym legionistą i może udawać się na misje wojskowe. Dodajmy jeszcze w ramach ciekawostki, że jedyną kobietą oficjalnie przyjętą do Legii była Brytyjka Susan Travers; służyła jako kierowca.
![](https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2020/03/390px-French_Foreign_Legion_dsc06878.jpg)
Żołnierze Legii Cudzoziemskiej podczas przerwy w dniu defilady na Polach Elizejskich z okazji Święta Narodowego Francji. Umundurowanie posiada charakterystyczne czerwone naramienniki oraz białe kepi. Uzbrojenie – karabin FAMAS, fot. David Monniaux – Praca własna, wikimedia (na licencji CC BY-SA 3.0)
Na koniec przytoczmy słowa generała Deligny, który wysyłał Pułk Cudzoziemski (starsza nazwa Legii) do Meksyku w 1863 r.:
Żołnierze Legii! Na waszym sztandarze nie ma dosyć miejsca, żeby pomieścić tytuły waszej chwały. Nieście go wysoko na tej obcej ziemi i niech będzie symbolem szlachetnych i cywilizowanych idei wielkiego narodu, do którego należymy.
Źródła: polskatimes.pl, focus.pl, tvn24.pl, cytat pochodzi z wikiquote.org