szukaj
Wyszukaj w bazie
Księży i Kościołów

Trójkolorowe zapiski #6 | Spacerują we dwoje po Champs-Élysées i ziewają – dlaczego?

Artur Hanula / 05.06.2019
fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com

Wyobraźmy sobie taką fikcyjną scenę jak z oscarowego filmu: para zakochanych wędruje po Champs-Élysées; powoli zapada zmrok, grupka ptaków przeleciała nad głowami, aż tu nagle spokój zostaje zmącony przez… ziewanie. On ziewa i zaraz wtóruje mu ona. Odłóżmy na razie na bok te sielskie klimaty i zastanówmy się: dlaczego ludzie ziewają, także wtedy, gdy zobaczą inną ziewającą osobę?


Tak naprawdę nie ma większego znaczenia, że akcja dzieje się na Champs-Élysées i że w rolach głównych występuje para narzeczonych. Równie dobrze scena mogłaby rozgrywać się we Wąchocku, a jej bohaterami mogliby być czterej bezdomni siedzący pod mostem.

Pomimo rozwoju nauki i wojaży na Księżyc, człowiek ciągle nie potrafi dość racjonalnie wyjaśnić tak prozaicznej wydawałoby się kwestii: dlaczego ziewamy? Przez długi czas sądzono, że jeśli widząc jakąś ziewającą osobę my również zarażamy się tą przypadłością, działa tu empatia. Innymi słowy: jeśli tamten ziewa, to i ja nieświadomie „współziewam” razem z nim. Dziś już jednak większość naukowców nie uznaje empatii jako właściwej przyczyny tego zjawiska. Gdzie zatem jej szukać?

Prawdę mówiąc, ciągle niewiele wiadomo. W pewnym sensie dowiedziono, że zaraźliwość ziewania zazwyczaj jest mniejsza u osób starszych. Niezależna jest od poziomu zmęczenia. Na dodatek w 2013 r. ustalono, że również zwierzaki mogą zarazić się ziewaniem od ludzi, np. pies od swojego pana.

https://twitter.com/PiotrZPolski/status/1018466404453048320

Naukowcy wybadali również, że już w okresie płodowym życia człowieka pojawia się odruch ziewania spontanicznego (czyli związanego ze zmęczeniem lub znudzeniem), natomiast ziewanie zaraźliwe „włącza się” w okresie wczesnego dzieciństwa.

fot. Pixabay.com

Co ciekawe, naukowcy przypuszczają, że osoby chore na schizofrenię i autyzm lub mające problemy psychiczne rzadziej dopada ziewanie zaraźliwe. Skoro ci chorzy są upośledzeni w kwestii relacji społecznych może z tego wynikać, że ziewanie zaraźliwe jest w dużej mierze powiązane z jakimiś relacjami międzyludzkimi, choćby nieświadomymi.

A zatem odpowiadając na pytanie postawione w temacie – spacerując po Champs-Élysées we dwoje ziewamy, bo może jesteśmy znudzeni już tą przechadzką lub drugą osobą (co chyba mało prawdopodobne, chociaż nie wiadomo…), jesteśmy zmęczeni (to bardziej możliwe) albo po prostu zarażamy się ziewaniem od drugiej osoby. A na czym to zarażanie tak naprawdę polega i z czego wynika, tego jak widać do tej pory nie wiemy.

Niech to pozostanie tajemnicą Champs-Élysées.

W tekście wykorzystano część informacji z: focus.pl, natemat.pl