szukaj
Wyszukaj w bazie
Księży i Kościołów

Polacy we Francji są rozproszeni i bardzo słabo zorganizowani

Eryk Mistewicz / 30.06.2020


Polacy we Francji są rozproszeni, bardzo słabo zorganizowani, te struktury raczej zanikają, niż powstają nowe. A choćby w regionach takich, jak Nord-Pas-de-Calais, Polonii było niegdyś bardzo dużo. Nie powstaje właściwie nic nowego, co mogłoby kontynuować choćby tradycję klubów polskich, sobotnich klubów nauki języka polskiego, kółek samopomocowych. Nie ma ciekawej oferty dla młodej Polonii, tej, która przybyła w latach 80. – podkreśla Eryk Mistewicz, prezes Instytutu Nowych Mediów, wydawcy „Wszystko Co Najważniejsze”.


Trzaskowski w głosowaniu francuskiej Polonii uzyskał 48,8 proc., a Duda – 27,67 proc. głosów. Zdaniem Mistewicza jest to efektem tego, że „Polacy głosujący we Francji w większym stopniu niż np. wśród Polonii amerykańskiej zdani są na informacje napływające z kraju”. „Nie ma tu polonijnych gazet, stacji radiowych czy telewizyjnych. To internet z kraju kształtuje tu opinie” – ocenił ekspert ds. francuskich w rozmowie z PAP.

„W Rafale Trzaskowskim i Szymonie Hołowni spora część francuskiej Polonii zobaczyła więc młodych energetycznych polityków +zmiany+, zaś do oddania głosu na Andrzeja Dudę zachęcają raczej przedstawiciele inteligencji, często od kilku już pokoleń we Francji. Ten spór między nową a starą francuską Polonią będzie jeszcze bardziej widoczny przed drugą turą” – powiedział.

Ekspert zwrócił uwagę na „całkowite niemal pominięcie przez głosujących we Francji Krzysztofa Bosaka”. „Tak jakby nie był on akceptowany przez starą inteligencję we Francji, a jednocześnie nie kojarzył się ze +zmianą+ młodszemu pokoleniu francuskiej Polonii, co samo w sobie jest ciekawe” – ocenił Mistewicz.

Liczba mieszkających we Francji Polaków szacowana jest nawet na 700 tys. Mimo to w I turze zarejestrowało się nieco ponad 13 tys. głosujących. „Polacy we Francji są rozproszeni, bardzo słabo zorganizowani, te struktury raczej zanikają, niż powstają nowe. A choćby w regionach takich, jak Nord-Pas-de-Calais, Polonii było niegdyś bardzo dużo. Nie powstaje właściwie nic nowego, co mogłoby kontynuować choćby tradycję klubów polskich, sobotnich klubów nauki języka polskiego, kółek samopomocowych. Nie ma ciekawej oferty dla młodej Polonii, tej, która przybyła w latach 80.” – ocenił Mistewicz.

„Polacy pracujący, studiujący we Francji starają się raczej wejść w społeczność Francuzów, integrować się, i jest to naturalny proces. Ale też Polacy mieszkający we Francji starają się utrzymywać kontakt z krajem. Starają się śledzić polskie serwisy internetowe, stąd czerpią swoją wiedzę o tym, co dzieje się w Polsce” – dodał.

Jak ocenił, Polonię udaje się zmobilizować wokół ważnych wydarzeń, jakim było choćby przed kilkoma laty odsłonięcie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w katedrze Notre Dame, staraniami ambasadora Polski w Paryżu Tomasza Młynarskiego. Dodał, że przy okazji ważnych polskich świąt narodowych Instytut Nowych Mediów we współpracy m.in. z „Le Figaro” czy z „L’Opinion” oraz z innymi tytułami francuskimi wydaje dossier tekstów o Polsce, polskiej historii i polskiej współczesności. „Francuzi często nam powtarzają, że są zdumieni, że Polska ma tak fantastyczne historie, fantastycznych bohaterów” – powiedział.

„Działają Instytut Polski, Polska Misja Katolicka tworząca ciekawy portal dla Polaków we Francji (www.polskifr.fr – red.), Biblioteka Polska z bogatymi zbiorami i wielkimi problemami, stowarzyszenia Polaków absolwentów francuskich uczelni. Ostro, radykalnie politycznie działają Kluby Gazety Polskiej. Jeśli chodzi o mobilizację polityczną w tych wyborach, raczej były to jednak odpryski tego, co dzieje się w kraju, i co dochodzi poprzez media z Polski” – powiedział PAP ekspert.

Mistewicz ocenił, że francuskie media i elity zainteresowane są wyborami w Polsce „wyłącznie w takim stopniu, w jakim są w stanie wykorzystać je do wewnątrzfrancuskiej rozgrywki”. „Przedstawiają te wybory jako zwarcie budowniczych nowego świata ze światem +konserwatywnym, wstecznym, populistycznym+. W tym uproszczonym obrazie świata kandydat +ultrakonserwatywny+, jak nazywa Andrzeja Dudę prasa francuska, atakowany jest przez +siły postępu+, a więc +reprezentanta społeczeństwa otwartego+, +wspierającego ruch LGBT+, +zadeklarowanego liberała+ Rafała Trzaskowskiego” -powiedział ekspert.

„Francuscy komentatorzy w większości nie mają wątpliwości, kto wygra. Tak daleko, że już tydzień przed pierwszą turą, 20 czerwca, tygodnik +Journal du Dimanche+ opublikował tekst, wedle którego Rafał Trzaskowski wygrał już w pierwszej turze, która się wówczas jeszcze nawet nie zaczęła. Z dziennikarzami i wydawcami prasy we Francji trzeba rozmawiać, podrzucać tematy i opinie na ważne, ciekawe dla nich tematy, poszerzać zrozumienie polskich spraw tak, aby takie błędy i kalki myślowe były po prostu błędami, niewpływającymi na dobre relacje Polski i Francji” – ocenił Mistewicz.